sobota, 4 października 2014

die Fotos kommen in die Schublade...


Dobry wieczór kochani:*

 Dzisiejszy post poświęcony będzie czarno-białej sesji zdjęciowej w której jakiś czas temu brałam udział. Zdjęcia wykonał mój przyjaciel Marcin z którym uwielbiam pracować. Nasz duet jest idealnym przykładem na to, że przyjaźń między fotografem, a modelką jest możliwa. Jeśli ktoś by nas z boku posłuchał powiedziałby wariaci :), ale mamy wielkie poczucie swobody i możemy rozmawiać na każdy temat. Czasem możemy wygłupiać się na środku miasta, lub na głos się przekomarzać. Są jednak dni w których siedzimy na ławce gdzieś na Starówce i milczymy, lub szukamy rozwiązania problemów nierozwiązalnych. Określając naszą relacje w skrócie mogę powiedzieć szaleństwo i wzajemne wsparcie bez oczekiwania czegoś w zamian. Z Marcinem nie znamy się długo i nasze okoliczności poznania tak naprawdę były przypadkowe. Czasem jednak właśnie z przypadku powstaje fajna relacja kumpelska  między dwojgiem ludzi z aparatem i zdjęciami w tle.

 Zabierz dzisiaj mnie, na spacer, obiad
potem trudny film.
Chcę dziś być tam gdzie ty,
chcę patrzeć, słuchać czuć
i dziwić się że nie był do mnie nikt...
podobny tak jak ty.

My :) 

Jeśli chodzi o samą sesje postawiliśmy na czerń i biel. Prostota w ubiorze ukazała kobiecą zmysłowość.  Zdjęcia są delikatnie inspirowane teledyskiem do  piosenki "Is this love" zespołu Whitesnake.
Jest tam motyw dziewczyny, która pozuje w korytarzu siedząc na walizce w prostej białej sukience. Ja do sukienki dodałam pończochy i tak powstały nasze fotki. 

 Fot: Bezkarnie czyli Marcin Bogdan Szadkowski
https://www.facebook.com/Bezkarnie?fref=ts











1 komentarz: